poniedziałek, 28 listopada 2011

Przemiana cz. III (DIY)

Pamiętacie moje odmienione pufy? prezentowałam ich metamorfozę w poście Przemiana cz. II. A wiec postanowiłam jakoś je jeszcze urozmaicić i bardziej dopasować do czekoladowej kanapy. Wymyśliłam, że ciekawie mogą się prezentować z jakimś dodatkiem - na przykład poduszką. I tak się też stało - każda pufa otrzymała swoją własna poduszkę - wałek :) Kolorystycznie nawiązujące też do kanapy.



Instrukcję z opisem uszycia takiego wałeczka u mieściłam w poście Poduszkowe szalenstwooooo , jest to naprawdę łatwe :)


Dodatkowo przyozdobiłam moje pufy takimi oto frędzelkami. Myślę że efekt końcowy jest całkiem zadowalający (pozostała mi jeszcze wymiana mało eleganckich czarnych kółek na jakich stoją pufy, ale drewniane nóżki się już suszą!)


Mała rzecz a cieszy :) (DIY)

Do tej pory nie miałam żadnego wieszaka na płaszcze w przedpokoju. O zgrozo! O ile w lecie mi to kompletnie nie przeszkadzało, to teraz wieszak okazał się niezbędny!
Ze względu na to, iż cała jedną ścianę mojego przedpokoju planuję zabudować jako jedną wielką szafę, nie było sensu aby inwestować w kupno jakiegoś zastępczego wieszaka. Niewiele myśląc postanowiłam wykorzystać jakieś resztki drewnianych desek i z tego skonstruować mój własny wieszak. Deseczki - z niewielką pomocą męża - połączyłam równolegle, pomalowałam na biało a na koniec przewierciłam zakupione wcześniej haczyki. No i proszę ..:
 
 
Efekt jest całkiem zadowalający, a biorąc dodatkowo pod uwagę ze jest on przeze mnie "zaprojektowany" i zrobiony - to już w ogóle powala :) (przynajmniej mnie :)






Szkoda tylko, ze zabierając się do pracy, w całym tym zapale zapomniałam zrobić zdjęcia "przed" i "po" !


Świątecznie?

No i stało się! Chociaż do Świąt jeszcze miesiąc czasu, już się zaczyna szaleństwo! Jestem przeciwna temu aby nas tak wcześnie bombardowano z każdej strony choinkami, bombkami i mikołajami, ponieważ sprawia to, iż jeszcze bardziej nie mogę się Świąt doczekać!
No i oczywiście, przechodząc tylko koło sklepu z takimi właśnie przedwczesnymi, świątecznymi bibelotami nie mogłam się oprzeć i zakupiłam parę drobiazgów.
I chociaż byłam zła trochę na siebie, że tak wcześnie dałam się ponieść temu szaleństwu,to przyjemnie mi się zrobiło gdy w domu zapachniało pomarańczami i cynamonem :)



I w ten oto sposób rozpoczęłam bardzo niespieszne przygotowania do Świąt!


'

niedziela, 27 listopada 2011

Pomysły robione na drutach (DIY)

Dawno mnie tu nie było! Nie oznacza to jednak że nic nowego nie "stworzyłam" :)

Dziś chcę Wam zaprezentować szalik / komin mojego pomysłu :)
Już od lat pielęgnuję taką moją indywidualną tradycję - z nadejściem chłodnych, ponurych wieczorów wyciągam moje druty i włóczki! Co rok powstaje jakiś szalik lub komin, dla mnie lub dla kogoś bliskiego. Bardzo dużo frajdy sprawia mi sam fakt tworzenia czegoś nowego - w zasadzie nie jest ważne co to będzie :)


Komin robiłam jako trzy osobne części warkocza, a gdy osiągnęły pożądaną długość splotłam je, a zakończenie połączyłam w jedno (to ta węższa część). Komin jest bardzo cieplutki i, nie chwaląc się, bardzo efektownie wygląda.



poniedziałek, 7 listopada 2011

Pomysł na ... (DIY)

Pomysł - od razu mówię - skopiowałam od jednej blogowiczki (nie pamiętam na którym blogu go widziałam, ale jak sobie przypomnę, to na pewno napiszę). Ciekawy i oryginalny pomysł na przechowywanie mało eleganckich reklamówek jednorazowych.


Uszyłam go dokładnie tak samo jak poduszkę - wałek (podaję linka Poduszkowe-szalenstwooooo), z tym że na dole jest gumeczka, która się rozciąga przy wyciąganiu reklamówki.

 I proszę, chwila zastanowienia, chwila krojenia, szycia i taaaa daaaammmm:) Jak dojdę do wprawy to cała rodzinka dostanie takie cudeńka pod choinkę :)



sobota, 5 listopada 2011

Mój zestaw łazienkowy

Dziś przedstawiam Wam mój zestaw koszy łazienkowych. W jego skład wchodzą: duży kosz na bieliznę - który jeszcze czeka na pokrywę, kosz na śmieci i dwa mniejsze koszyczki na rożne bibeloty. Oczywiście wszystkie wykonane z papieru.
Okazało się iż papierowa wiklina sprawdza się świetnie również i w dość wilgotnych warunkach. Moje kosze już od kilku dobrych miesięcy znajdują się w łazience i nic a nic się z nimi nie dzieje! :)



Ponieważ moja łazienka łączy w sobie kolory: ciemny brąz -właściwie to wenge, kremowy oraz malinowy, te koszyczki idealnie się dopasowały do wnętrza.

czwartek, 3 listopada 2011

Biel rządzi :)

Bardzo podobają mi się białe i jasne wnętrza. Jednak nigdy nie  byłam przekonana o ich praktyczności, więc urządzając swój dom w wybieram kolory dębowe i wenge przeplatając je jedynie jasnym kolorem ścian lub płytek. Jednak obserwując wszystkie te przepiękne blogi, gdzie autorki przedstawiają wnętrza w stylu shabby chic, nie można było się w bieli nie zakochać.
I chociaż połowa domu urządzona i wiele się już zmienić nie da, postanowiłam właśnie białymi koszyczkami jeszcze te moje wnętrza rozjaśnić Dlatego ostatnio moje prace są skoncentrowane na biel :)


Dziś prezentuję niski koszyczek na różne bibeloty, oczywiście w kolorze BIAŁYM :)



Koszyczek łazienkowy

Pisałam Wam niedawno, że robię dla przyjaciółki dwa koszyczki do łazienki. Koszyczki prezentowałam już zrobione, a niedawno w wolnej chwili uszyłam dla jednego z nich "ubranko".


Zielona firaneczka którą wykończyłam krawędzie wisi również w oknie łazienki. Myślę, że będzie to ładne uzupełnienie. Kokardkę na razie przyczepiłam na agrafce, będzie można ja przepiąć na inny bok, w zależności od tego jak koszyczek będzie ułożony.